Menu główne

Nalewka z Czerwonych porzeczek

Zaczęty przez Tadeusz, Sie 22, 2024, 08:15 AM

Poprzedni wątek - Następny wątek

Kapi

Na podstawie moich doświadczeń:
1. Nalewki zalewamy alkoholem o mocy nie wyższej niż 65% - powyżej, alkohol zamyka owoce i jest utrudnione wydobywanie smaków.
2. Zalać nalewkę alkoholem bez cukru, po czasie maceracji zlać i owoce zasypać cukrem, zlać syrop i dodawać do nalewki według swojego gustu, pamiętając, że z czasem nalewki robią się łagodniejsze i słodsze. Kończę dosładzanie, kiedy wydaje mi się, że jeszcze trochę by można. Te trochę dołoży czas.
3. Reguły powyżej mają wyjątki

Newton

Weź 2kg świeżych owoców, pół kilo cukru, 1l spirytusu @65%, 4 goździki i pół laski wanilii. Maceracja i maturacja po 3 miesiące powinny wystarczyć. Będziesz pan zadowolony, ale dla pewności w trakcie maturacji degustować i obserwować.

Tadeusz

Ano po to, że jak wyjdzie bardzo dobra to będę wiedział jak to powtórzyć :)



To albo skoryguję albo zostawię. Będzie trochę bardziej kwaśne/słodkie i tyle. Trzymanie się przepisu ogranicza te różnice. Wiadomo, że zawsze jakieś będą. Nie widzę w tym nic złego.

Maksie:
Jeśli odpisywanie na moje posty tak Cię denerwuje to uwierz mi, wolałbym żebyś nie odpisywał. Nie jesteś jedynym użytkownikiem tego forum, który potrafi coś doradzić, za to na pewno jesteś jedynym tak... nieuprzejmym (cisną mi się tu inne słowa, ale staram się powstrzymywać, nie chcę dostać bana).
Kolejny chujowy przepis mówisz? Ciekawe skąd masz takie info, skoro do tej pory w ogóle nie dzieliłem się efektem końcowym (zwłaszcza, gdy wszystko wyszło ok i nie trzeba nic zmieniać)

Maks

Wyjaśniłem ci kolego w twoim temacie o nalewce kawowej swoje słowa.
Tak bywam szorstki, a nawet czasem i gorzej.

Ale jestem przekony że moje porady, może nie wszystkie, jednak się przydadzą, oraz twoje następne napitki będą smaczniejsze o wiele.

Cóż, czasem tak mam że jestem dosadny w słowach, ale to akurat dociera do odbiorcy. I daje do myślenia, czyż nie?
Nie jesteś pierwszym który zaliczył zimny prysznic.

Postaram się następnym razem słowo..chujowe, zamienić na mało owocowe, zbyt delikatne, rozwodnione...
Może być?
Pozdrawiam.

Jing Jang

Osobiście też wszystko warzę, mierzę, obliczam, zapisuję i nie widzę w tym nic złego. Niestety dużą rolę odgrywają przepisy, a w zasadzie podawane ilości i składniki na które trzeba niestety nanosić mocne poprawki. Już pisałem o tym w temacie z kawą.
Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną nieścisłość w przepisach. W niektórych wartości uzyskanego soku z owoców autorzy podają z danych uzyskanych z tłoczni, czyli ilości, które w większości przypadków w zastosowaniu domowym będą nieosiągalne. To daje też dużo do myślenia o takim przepisie i autorze. Dla mnie to taka chałturka odwalona by wydać książkę, zebrać wiele przepisów (np. strona internetowa) a w rzeczywistości sam autor tego nie robił i miał z tym nie wiele wspólnego.

W przypadku porzeczki podałeś we wpisie wyżej, że autor zapisał 700 - 900ml soku z kilograma. Większość tabel dostępnych w internecie podaje 70% uzysku soku z 1kg porzeczki, ale są to dane zebrane z tłoczni i gdzieś uśrednione. W przypadku czerwonej, białej porzeczki w warunkach domowych (nie wiem, nigdy nie robiłem, jakoś ten owoc wydał mi się mało atrakcyjny) może i po większej lub mniejszej pracy da się odcisnąć podobną ilość ze względu na miękkość owocu, ale w przypadku wielu innych nawet do tej wartości nie da się zbliżyć - chyba że ma ktoś kilku tonową prasę tak jak niektórzy użytkownicy forum.

A to niestety będzie miało wpływ na stężenie alkoholu - gdzie można wg przepisu celować w 36% a uzyskać 26%, albo robić na 28-30 i uzyskać 18
Dla części będzie to bez znaczenia, choć ja wolę zawsze zbliżyć się do tego co planuję na początku.

Keg

Z czerwonej porzeczki (z czarnej tylko) nie robiłem, ale zasada jest prosta i zbieżna z tym, co rozrywek napisał. Nie ma czegoś takiego, jak "za dużo owoców".
Za to z cukrem...

Pamiętaj, że zawsze możesz dodać cukier na samym końcu, jak będzie Ci go brakować. W drugą stronę to już tak nie działa.

Haczyk

Z czerwonej porzeczki (z czarnej tylko) nie robiłem, ale zasada jest prosta i zbieżna z tym, co Maks napisał. Nie ma czegoś takiego, jak "za dużo owoców".
Za to z cukrem...

Pamiętaj, że zawsze możesz dodać cukier na samym końcu, jak będzie Ci go brakować. W drugą stronę to już tak nie działa.

Tadeusz

Jak najbardziej Twoje rady są przydatne. Po prostu czasami mam wrażenie, że nie dopuszczasz do siebie prawdy innej niż Twoja własna.

Wertykalny

Tak. Jak ja robie sok na dużej prasie to jesteśmy w stanie uzyskać z porzeczki 70% soku. W domowych warunkach wychodzi około 50%. Wyjątkowo porzeczke wyciska się inaczej niż np jabłka czy gruszki, ponieważ porzeczka jest mała, miękka i w trakcie wyciskania tworzy się pulpa, z której trudniej jest oddzielić sok, niż w przypadku większych owoców gdzie jest to łatwiejsze. Z jabłek można uzyskać różnie: jabłka z prywatnego sadu, małe, twarde - ok 50% soku. Z normalnych z większego sadu uprawa typowo na handel - 70% soku. Jablka przemyslowe na ilość duże owoce, aż przerośnięte - 80% soku. Także rozrzut jest duży w zalezności od uprawy i odmiany. Buraki są na przyklad najtwardsze i najcięzsze do wytłoczenia, dłużej się tłoczy, ale za to później dużo łatwiej jest oddzielić miąższ od soku, w przypadku porzeczki, malin, jerzyn jest najtrudniej.

Tadeusz

Teraz się zastanawiam czy tą przesłodzoną partię już przekreślić czy próbować z nią kombinować. Myślałem o tym żeby w tym roku zalać porzeczkę alkoholem, poczekać miesiąc i to pomieszać z tym ulepem co teraz mi wyszedł. Co myślicie

Tictak

szkoda wyrzucać spróbuj rozcienczyć i dodać jeszcze kwaśnej porzeczki, czerwonej nie czarnej moze troche sie zmieni smak

Hamis

Rozcieńczyć w ten sposób w jaki napisałem wyżej, czyli maceratem? O kwaśnej porzeczce masz na myśli owoce? A może dodam do nalewki sklepowy sok z czarnej porzeczki 100%?

Roberto

Co do sposobu to nie wiem nie mam doswiadczenia ktos inny musi sie wypowiedziec. Co do owoców. Lepiej z czerwonej, jest kwasna, czarnej nie dodawaj bo jest slodsza. Sok ze sklepu bedzie jeszcze dodatkowo doslodzony wiec to zly pomysl.

Lancer

To nie jest takie proste jak by się wydawało, ale też nie jest skomplikowane. W zasadzie jest kilka możliwości:

1. Rozcieńczasz nowymi owocami i może wyjść nalewka 10% - jakoś ta opcja wydawała mi się mało ciekawa już w fazie teorii (nie robiłem nigdy tak)
2. Rozcieńczasz i dodajesz alko do wyrównania % - w zasadzie tak można robić w nieskończoność - ja na tym poległem bo albo wyszła mniej słodka i słabiutka, albo szło w drugą stronę i była mocno alkoholowa
3. Nowe owoce zalewasz zamiast czystym alkoholem to obecną przesłodzoną nalewką. Tylko musisz sobie obliczyć ile ma obecnie ta przesłodzona nalewka % i ile wyjdzie soku z nowych owoców i ew. dociągnąć % do oczekiwanego świeżym alkoholem. Dlatego też kilka postów wyżej pytałem ile uzyskałeś soku z tej porzeczki.
Myślę, że masz wszystko zanotowane więc nie będzie z tym problemu.
Całość macerujesz dokładnie tak jak byś to robił nową nalewkę tylko z jedną różnicą - nie dodajesz cukru. Ja bym to przemacerował 6 tyg by jak najwięcej smaku dodać z nowych owoców.
4. Klarujesz obecną nalewkę i odkładasz do wykorzystania przy robieniu kolejnej takiej samej. Robisz kolejną na czystym alko, nie dodajesz cukru tylko dosładzasz obecną (o ile mocno słodka).
5. Pewnie jeszcze będzie więcej możliwości w zależności od pomysłowości czy fantazji :)

Punkt 3.
Mnie osobiście wyszedł najlepiej, tylko trzeba dobrze sobie powyliczać
Punkt 4.
Też wyszedł nieźle, ale zajęło to dużo więcej czasu bo nalewką przesłodzoną dosładzałem kolejną w niewielkich porcjach i odstępach 1 tygodnia, tak by wszystko się przegryzło i kolejna porcja..

Maks

Myślę że powinieneś zainwestować w malutką zgrabniutką prasę do owoców, wysiśniesz cały płyn.
Wiesz ile wlewałeś alko, wiesz ile masz płynu, łatwo obliczyć moc.

Spróbuj też wersji wytrawnej, z łyżeczką cukru, nie kilogramem.

Chociaż ja też lubię słodkie nalewki i w takie celuje, ale tu już ci napisało wielu.

"Pamiętaj, że zawsze możesz dodać cukier na samym końcu, jak będzie Ci go brakować. W drugą stronę to już tak nie działa".

Bo tak właśnie jest.

Zresztą teraz już sam wiesz że z cukrem trzeba ostrożnie.

Nie ma przepisu na nalewkę uniwersalnego. Ile gustów, tyle nalewek.

Tags: