Witajcie. Panowie, kiedy ŁKZWJ jest gotowy do gotowania? Czy mam zmierzyć BLG, może kiedy przestanie nastaw pracować, a może najprościej po tygodniu? Sorry za pytanie które dla większości wyda się banalne. Pozdrawiam.

Sprawdź blg. Czas nie jest wyznacznikiem stopnia przefermentowania nastawu.

Czy powinien być taki jak w przypadku cukrówki? Ok -4?

Około to dobre stwierdzenie. Musisz obserwować nastaw, jak przestanie bulkać, zacznie się klarować i blg już nie będzie spadał to na rurki

Moje blg wynosi około zera. Czekać? Co jakiś czas jeszcze bulgocze. W sobotę minął tydzień.

Moje blg wynosi około zera. Czekać? Co jakiś czas jeszcze bulgocze. W sobotę minął tydzień.

Moje blg wynosi około zera. Czekać? Co jakiś czas jeszcze bulgocze. W sobotę minął tydzień.

Ok zera. Napisałem mało precyzyjnie. Sorry. Waha się między zero, a plus jeden. Dzięki za pomoc, niech powolutku sobie jeszcze pracuje.

Nigdy nie zejdzie do -4 BLG. To nie cukrówka panowie!!

Nigdy nie robiłem ŁKZWJ. Może ktoś doświadczony w tym temacie mi doradzi kiedy nastaw jest gotowy do grzania.

Nigdy nie robiłem ŁKZWJ. Może ktoś doświadczony w tym temacie mi doradzi kiedy nastaw jest gotowy do grzania.

Ja gotuje co sobotę, raz jest 0 raz 1 blg raz się zanurza ponieżej 0

Chyba będę musiał zacząć od nowa, obawiam się że drożdże nie dotrwają do soboty, mija drugi tydzień. Po pracy raczej nie zdążę wyssać procenty. Chyba że zrobię szybki odpęd. Jest taka opcja?

Aleś Ty w gorącej wodzie kąpany
Jeśli blg masz ok 0 to goń. Pamietaj o dundrze, żeby część dodać do kolejnego nastawu.

Ja to się nigdy nie spieszę, czekam zawsze aż nastaw się sam sklaruje, czasami bywało że trwało to dwa tygodnie, a czasami /z braku czasu/ stało to miesiąc, dwa, nawet trzy.
Po dobrym sklarowaniu nigdy nie było problemu z oddzieleniem cieczy od resztek drożdży i ziarna, mierzenie blg, było tylko "pro forma", pośpiech nie idzie w parze z naszym