Menu główne

Łatwy Zacier Kukurydziany

Zaczęty przez Juliusz Cezar, Sie 01, 2024, 01:31 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

Wilno

Następnym razem dodaj mocno spaloną szczapkę dębu, aż zwęglona. Po nietrafionych zakupach chipsów dębowych zacząłem stosować spalone szczapki dębowe. Obecnie testowo moczę śliwkę, ponad miesiąc. Długo, ale zobaczymy co wyjdzie. Na spalony dąb czeka jeszcze zeszłoroczne brandy rodzynkowe a'la popcorner, tegoroczne winogrono. Zapowiada się baaaardzo ciekawie, dodatkowo tak jak ty, syrop klonowy, vanilia i śliwka suszona na słońcu  ;D

Woxy

Już jakiś czas temu zauważyłem, że czas pozytywnie wpływa na trunki %. Tylko ciężko nie skosztować szklaneczki jak wchodząc do piwnicy słyszę ciche wołanie tłumu "spróbuj mnie" :D .
Co do wanilii w laskach ile dajecie na 5l 60% trunku, nie chce przedobrzyć.

Tadeusz

Zrób esencję, którą później będziesz dawkował. Z vanilią można szybko przedobrzyć i wyjdzie nie to co chcieliśmy. Esencję zrób na czystej, niewielki dodatek nie rozcieńczy Twojego trunku.

Jarosław

Doprawianie esencjami o mocy 40-60% to chyba najbezpieczniejszy sposób. Można dodać małą ilość i jak będzie za mało - dodać znów. Macerując przyprawy w trunku można łatwo przedobrzyć. Mi właśnie brakuje tylko esencji waniliowej, kolendrowej, pieprzowej i kardamonowej do pełni szczęścia - cynamon, goździki, imbir, anyż gwiaździsty i mięta już są gotowe. Do tego jeszcze dojdzie kiedyś esencja dębowa.

Asymilacja

Możesz też zrobić na danym destylacie, nic nie stoi na przeszkodzie.

Urugwaj

Zrobię tak jak piszesz. Jaką ilością "wujka" zalać laskę wanilii?

Kiełbaska2554

15 l chcesz dosmaczyć? Zrób 0.5l ale nie jedną laskę, będzie za mało. Zrobisz mocną esencję, mniej dodasz.

Tykacz

Obiecałem, że dam znać co mi wyszło. Z drugiego nastawu z 30l i 5,25 cukru uzyskałem 4,5l 50%, smak i zapach nastawia pozytywnie. W środę będę sprawdzał co da trzeci nastaw.

Tarnished

Pierwsze dwa destylaty, są destylatami słodkimi. Dopiero od trzeciego nastawu, destylat będzie przypominał whisky.

Ichigo

Przepraszam, że pytam o rzecy zawarte na pierwszej stronie tego postu, mam jednak pytanie co rozmówca miał na mysli urzywając stwierdzenia,

Jakub

Przepraszam, że pytam o rzecy zawarte na pierwszej stronie tego postu, mam jednak pytanie co rozmówca miał na mysli urzywając stwierdzenia,

Co znaczy zlewarowć, czy może przefiltrować jak brzeczkę piwną przez filtr z oplotu???, jeśli tak to zostanie młuto kukurydziane z trupami,
jak odseparowć trupy, bo z kukurydzą nie ma problemu, wlewamy syropek, ziarenka pływają, durszlaczek i nie ma problemu, ale jak w praktyce wygląda.

Poza tym, jest tam też informacja że zacier do destylacji powinien być tak czysty jak to tylko możliwe. W związku z tym rodzi się kolejne pytanie, a mianowicie po filtrowaniu przez oplot mamy w miarę czystą brzeczkę jest w niej zawarta minimalna ilość ,,mułu" kukurydzianego no i oczywiście trupy, czy w takim razie poczekać powiedzmy dobę, aby się to grawitacyjnie sklarowało czy już można gotować???.

hunyady

Ja zlewam wszystko i przez prasę. Odrzucam jakiś garnek i dodaję z 300 - 400g śruty oraz 4,5 kg cukru na 35 litrów wujka. Już gotuje 6 raz. Psota przednia.

MilecznyGolem

Ja tam to zebrałem garnkiem, a jak było za mało to wziąłem chochelkę i razem z mułem odebrałem cały płyn. Moim zdaniem to jeśli masz możliwość to ściągnij za pomocą filtra z oplotu. Tylko "muł" na dnie jest tak gęsty, że będzie to bardzo trudne. Po prostu ściągnij cały płyn i destyluj

Wiedźmin

Hej, witam ponownie :)
Dzisiaj miałem 2 gotowanie, wyszlo tego całkiem sporo, 1.5 L 85% i 3 L 75-65%
No ale teraz pytanie, czy wam też tak psota śmierdziała tanim bimbrem? Moja nie powala, raczej odrzuca :( jak odstała troche to zapach sie poprawił ale w smaku gorzkie i w cale nie zachęca do dalszej konsumpcji. Szybko nie goniłem bo mi się nie śpieszy, kropelka po kropelce. Jakoś trace zapał i chyba powrót do psocenia niezbyt mi wyszedł, owocówki wychodziły mi przepyszne a to co teraz uzyskałem to jak jakiś najniższych lotów pogon jest :p

Saczi

W dążeniu do podrobienia Jacka Danielsa przerobiłem 4 nastawy Wujka J. Po przedestylowaniu czwartego nastawu, nie mając nic do stracenia, dunder użyłem do zatarcia tej kukurydzy z Wujka, która przeleżała na dnie fermentatora właśnie owe 4 nastawy. Użyłem enzymy w płynach i zacierałem cały dzień, po którym zacier zrobił się lekko słodkawy. Dodałem jeszcze pół kilograma cukru i 2 litry Wujka odłożonego z drożdżami. Po zakończeniu fermentacji i przedestylowaniu tego mojego pierwszego w życiu zacieru stwierdziłem, że Wujek ma mało aromatów i smaków oraz że posiada smrodki. Destylat z tego szkolnego zacieru był lepszy. Posiadał bardziej intensywny smak i aromat, smrodki pojawiły się w stosunku do destylatu z Wujka o wiele później i były mniej intensywne.
Podsumowując - Wujek Jessie prosty w obsłudze, ale niestety jakość destylatu niska.
Przygotowuję się do zrobienia pierwszego prawidłowego zacieru na J.D. i jestem ciekaw jakie tam będą smaki i zapachy.

Tags: