Menu główne

Odstojnik-zbędny gadżet

Zaczęty przez Kapi, Lip 12, 2024, 10:20 AM

Poprzedni wątek - Następny wątek

Kapi

Wielu kolegów Psotników zaopatruje się w sprzęt destylacyjny na portalach aukcyjnych. Proponowane tam instrumenty ozdobione są często odstojnikiem. Na forum Koledzy udowadniają bezsens stosowania takiego urządzenia, proponując zastąpienie go deflegmatorem. Trzeba jednak pamiętać, że odstojnik to dodatek, który wymyślono dla poprawienia jakości destylatu psoconego z zacierów a nie z cukru. Już jeden miał wpływ na uzyskany produkt a kolejne mocowane między kotłem a chłodnicą dawały o wiele lepszy produkt końcowy. Dlaczego? Ano dlatego, że gotowany zacier z mąki żytniej albo ze śrutowanych zbóż ma to do siebie, że się pieni i to niemiłosiernie. Odstojniki wyłapywały mętny syfilok nie puszczając go do odbioru. Psota kapała czyściutka. Dodatkową rolą odstojników odpowiednio połączonych było zawracanie do kotła skroplonego, zanieczyszczonego destylatu do kotła. Zastosowanie rurek na spodzie odstojnika i połączenie ich z bojlerem, tworzyło coś w rodzaju deflegmatora. Takie zastosowanie odstojników przy zacierach ma jak najbardziej sens, przy cukrówkach deflegmator jest skuteczniejszy a odstojnik nic nie wnosi.

Innym dziwnym "odstojnikowym wynalazkiem" jest kolumna CM z wspawanym odstojnikiem między kolumną a odbiorem. Jaki to ma sens? Żaden. Chyba tylko podciągnięcie w górę ceny instrumentu. Jednym zdaniem, CM z odstojnikiem to bezsens. Nic jednak na to nikt nie poradzi, że wielu Kolegów zaopatruje się właśnie w takie puzony, co skutkuje później problemami i pytaniami. Główne porady to sprzedaj albo przerób. System CM jest passe a z odstojnikiem to kaszana bez kaszy. Niby fakt, tyle, że ten sprzęt już jest. Przeróbka to dodatkowe koszty (nie każdego stać). Z innej strony opanowując go można uzyskać produkt o niebo lepszy niż przy destylacji prostej. Do dziś używam CM przy psoceniu owocówek i żaden inny system (mam również LM i VM) nie daje mi tak dobrego efektu aromatyczno-smakowego. Podstawowym błędem w sprzedawanych kolumnach jest zbyt mała ilość zimnych palców. Najczęściej są tylko cztery ale dopiero sześć a najlepiej osiem dają możliwość całkowitego zatrzymania par i niskiego zużycia wody. Dlatego najprościej jest przerobić taką kolumnę wspawując dodatkowe rurki jako zimne palce. A co zrobić z odstojnikiem? Można go oczywiście wyciąć ale można również wspawując rurkę w kolumnę (rysunek) uzyskać dodatkowy element deflegmacyjny. Może to nie będzie wyjątkowy instrument ale przy odrobinie treningu i wprawy, można wyssać z niego nawet 96+.

Pozdrawiam serdecznie.
Kapi

rekinek

Rewelacyjnie podejście do tematu ;]
Ale z racji stażu na forum (początkujący to Dużo powiedziane)rodzi mi się od razu pytanie.
Czy można w ten sposób połączyć też 2 odstojnik (bo mam dwa)?
Kolejne pytanie to czy wystarczy wlutować rurkę np. miedzianą (głowica ze stali nierdzewnej) i połączyć z ujściem odstojnika wężykiem silikonowym?
Zimne palce w ilości 8 szt. jak rozmieścić w głowicy, jakiej wysokości od góry, jak je rozstawić między sobą?
Nie lepiej rozdzielić źródła wody? osobno na spirale i na zimne palce?

Vandal

Oczywiście, że rozdzielić.

A dlaczego nie zdecydujesz się na Aabratka?
Jest tak samo trudny do wykonania jak CM z zimnymi palcami, a od razu znajdziesz się w innej epoce. Będziesz miał łatwiejszy sprzęt do obsługi dzięki któremu zrobisz tak samo czysty spirytus jak i dobry zapachowy/smakowy destylat.

Kresowiec

Adamsonowi biega pewnie o kasę; "przeróbka" pot-stilla to kilkadziesiąt zeta, a zakup nowego Aabratka lub budowa całkiem nowego i "trendy" -  to kilkaset. Poza tym prawdziwym smakoszom bimbru to nawet odpowiada gdy eliksir trochę "capi", a picie "absolutu " to też abstrakcja i wielu speców od destylacji to potwierdzi...

Matahari

Co masz na myśli pisząc ....a picie "absolutu" to też abstrakcja.....??????

Hamis

Witam.

Jako że buduję swój własny mały aparat do destylacji (szybkowar 5l, szklana chłodnica zakupiona w OBI i sylikonowe rurki) to chciałbym się zapytać czy tutaj używać odstojnika czy nie? użyć może deflegmatora? Czy to w ogóle zbędne i nie ma co się bawić w takie dodatkowe instrumenty na małą skalę..?

Pozdrawiam :)

Kobyła

Człowieku!!! Czytaj ze zrozumieniem,  opisał to bardzo prosto i klarownie, poza tym wróć do podstawowych tematów na forum i czytaj.

PlotkującyPaweł

Deflegmator prawidłowo zainstalowany to połowa sukcesu :), może i więcej ale to jest dyskusyjne :)
Mała skala i dobry deflegmator to sukces na wielką skalę :)
Rozpoczynamy małymi krokami (mała skala) i dążymy do dużej skali ;) zdobywając doświadczenia na małych kociołkach :)

Powodzenia

Carl

Tak warto się bawic na tak małą skalę nauczysz się destylować i dzielić urobek jak coś spierniczysz to straty małe.
Do szybkowara polecam Ci zrobić 30-40 cm deflegmator o średnicy 28-35 mm z miedzi a do tego dołącz chlodnicę.
Odstojniki zapomnij to jest juz historia. 8)

Sakrament

Ciekawy temat
Pytanie czysto teoretyczne.
Powiedzmy, że mamy głowicę z 8 ZP + odstojnik ze schematu, skręcaną SMS z resztą kolumny. Ile mniej więcej powinna ta głowica mieć wysokości?
Ma to jakieś znaczenie?

pozdrawiam

BawiącysieRomek

Im niższa jest głowica/bardziej zagęszczone ZP tym lepiej, bo możesz dać dłuższą część wypełnioną. Przy robieniu "spirytusu" na CM ZP/spirala powinna dawać radę zatrzymać wszystkie opary w kolumnie przy maksymalnym grzaniu nie powodującym zalewania, więc jej wysokość zależy od średnicy kolumny.

Yoko

Dzięki za odpowiedzi!

Mam pytanie jeszcze jedno, Bo pewnie w przyszłosci zrobię miedziany deflegmator(na razie zmodyfikowałem trochę szybkowar i chciałbym go przetestować takiego jaki uż jest), ale czy na początku można by kupić taki  np. wypełnić go czyms?: druciaki z lidla czy szklane wypełnienie czy spiralki?

Pozdrawiam!

Introwetryk


TDI

Alco-ewolucja - minifelieton
Ja jestem smakoszem bimbru, dodam że wydestylowanie dobrego bimbru jest o wiele trudniejsze niż wyprodukowanie zwykłego spirytusu, uwierz mi wiem co piszę.
Sprzęty, a z nimi psotnicy ewaluują, także technologie, nie zmienia się jedynie sposób działania drożdży.
Odstojnik oczywiście jako wynalazek teraz przedpotopowy spełniał swoją rolę, zależnie do jakiego sprzętu był podłączony, w jaki sposób, oraz w jaki sposób była prowadzona prosta destylacja.
Następnie jest deflagmator, i jego zadania deflagmacjii, potem rewolucja sprzętowa czyli zimne palce, a to nie tak dawno przecież.
Zimne palce, czy jeden zimny prapalec, był niezaprzeczalnie czymś jak silnik spalinowy w epoce koni pociągowych, był pra - refluxem, a przecież nie tak dawno, dosłownie parę lat temu "wieszaki" przeżywały swoje złote dni, deflagmatory były na topie, silikonowe rurki i wężyki były abstrakcją.
Powstała kolumna CM, jakże nowoczesna i rewolucyjna, niewielka zmiana a jednak, LM, VM, Aabratek, kolumna półkowa, to już z marszu poszło lawinowo. Jesli aabratek jest wyżyną doskonałości w chwili obecnej, to że zapytam wprost co będzie na topie za 5 lat? Bbratek? oczywiście że tak, potem Ccbratek, nie da się uniknąć postępu technicznego, a nawet niezbyt to byłoby wskazane aby się cofać w czasie, a zobaczcie kochani, jak nawet forum zmieniło się przez te parę lat, jakie pytania zadawali początkujący, a kim są teraz? Fachowcami, z wspaniałą, doskonałą wiedzą którą przekazują dalej..............ale ten odstojnik.
Ten odstojnik sprowadził na ziemię wielu, a mnie osobiście do napisania paru słów zmotywowało zdanie o smakoszach bimbru, a czymże jest najlepszy alkohol świata stojący na najwyższych półkach jak nie bimbrem?

Hamis

Co sądzicie o tym rozwiązaniu z Bimbrowników? Pary alkoholu przechodzą na dno odstojnika, który częściowo wypełniony jest wodą. Dalej pary przechodzą do chłodnicy. Czy to jakoś waszym zdaniem zwiększy zawartość alkoholu i poprawi jakość czy to tylko zbędny gadżet?

Tags: