Menu główne

Problem z Zalewaniem Kolumny Podczas Destylacji

Zaczęty przez Gorylla, Sie 08, 2024, 03:57 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

Hubcio

Jak w to, że pojęcie o potstillu masz to nie wątpię, tak w wiedzy o kolumnie rektyfikacyjnej masz "materii pomieszanie". Nie mąć proszę autorowi tematu.
Praca pod progiem zalania odnosi się do mocy grzania, żeby kolumna się nie zaczęła dławić orosieniem, a kwestia gorącego refluksu dotyczy zdolności rozdzielczej kolumny i HETP.

"Wodę na wyjściu, nie z chłodnicy, a z głowicy," - a gdzie jest w najczęściej używanych kolumnach rektyfikacyjnych chłodnica, jeśli nie w głowicy? Czy to głowica Aabratek, ufo, Thor, Nixona-Stone'a...

WalkazPająkiem

Bardzo często wśród nowicjuszy, następuje pomyłka językowa.
Skraplacz, i chłodnica.
Oczywiście że skraplacz to też chłodnica.

Od dawien dawna, walczę o to aby tę terminologię rozdzielić umownie.
Nie chcę mącić, chcę to wreszcie ujednolicić.

Głowica i chłodnica.

Wiele osób tutaj posiada również chłodnicę prostą, stąd te niedomówienia.

Do rzeczy: praca, tuż pod progiem zalania, najlepsze efekty przynosi.

Sam do tego doszedłem, metodą prób i błędów, niestety logika od fizyki dostała oklep i to niezły.

Obydwaj zapewne zgadzamy się do jednego:
Swój sprzęt trzeba poznać, a potem to jak i sex, czy granie w kapeli, razem współgra.


Ps: aakk, właśnie że zalałem.
Nie wiem, czy może sąsiedzi wyjechali i prąd był mocny w ciul.
Też kwestia mocy wsadu jest ważna, może tu jest wyjście, grzałka 2+1,5.

Ale nie myślę o tym teraz, jest możliwe że kol zamontował 2×2, nie było to mierzone, szło na full i tyle.

Zalało, a szczerze, z tym zalewaniem, to mam coraz bardziej mieszane uczucia.

Fikołek


Przyznam że trochę "zaśmieciliśmy" temat autorowi (co prawda dawno się nie odzywa ale jednak...).
Wyjście z chłodnicy w moim przypadku rozumiałem jako wyjście z głowicy/skraplacza - w granicach 50-60*C. (przy 62*C zaczyna przelewać/kapać górą głowicy więc 55-58*C to w moim przypadku optimum biorąc pod uwagę oszczędności wody)
Zgadzam się również z teorią że najlepiej pracować tuz pod progiem zalania - maks. wydajność, jednak ja nie stosuje regulatora mocy właśnie ze względu na oszczędność prądu (energii). Zwróćcie uwagę ile prądu "marnuje" prosty regulator mocy oparty na triaku. "Ograniczona" moc grzałki "idzie" poprzez radiator na triaku i jego grzanie ... psu pod ogon, czyli właściwie kosztowo to to samo jak bym podłączył bez ograniczenia mocy. Tu, jeżeli już, zastanawiam się nad rozwiązaniem jednego z kolegów na forum (bodajże Roberta ale nie jestem pewien) by zastosować, oczywiście w automacie, czasowe włączanie i wyłączanie grzałki (na pełnej mocy i bez ograniczeń, jednak z ograniczonym czasem działania np 30 sekund działa 30s nie działa) .
Ale wróćmy do samego zalania i problemów z nim związanych:
Dziś znów nie miałem zalania. Zmierzyłem prądy i napięcia (miernik mam z opcją TRMS). Grzałka 2kW podłączona sama pobiera 8,1A przy napięciu 227V czyli 1839W (nie wchodzę w przesunięcia fazowe bo przy grzałce powinny być znikome by nie powiedzieć że zerowe). Grzałka 1,5kW pobiera 6,25A przy napięciu 228V czyli 1423W. Jednak jak są razem połączone napięcie spada (co jest naturalne - mieszkam w starym bloku z aluminiową instalacją) do 223V. W takim przypadku łączna moc to równiutko 3.200W. Wychodzi na to że trochę mi brakuje do zalania co poniekąd potwierdza kolega - z tym że ja mam kolumnę 60,3mm. Musi brakować naprawdę niewiele bo jak wspominałem czasami bez żadnej ingerencji w kolumnę udaje mi się ją zalać.

Ukrainiec

Jeżeli przy 62°C wody na wyjściu zaczyna Ci przepuszczać, to jest coś nie halo - albo z konstrukcją głowicy, albo np. nie odpowietrzyłeś chłodnicy, albo masz odwrotnie podłączony przepływ, albo felerny termometr. Na początku przepływ wody na maxa, żeby woda porwała nagromadzone w skraplaczu powietrze i cały wypełnił się wodą. Do ok. 70°C powinno wszystko spadać w dół. U siebie staram się utrzymać temperaturę chłodnicy w granicach 68-70°C.

Gerwazy

Cytat: Ukrainiec w Sie 09, 2024, 09:18 AMNa początku przepływ wody na maxa, żeby woda porwała nagromadzone w skraplaczu powietrze i cały wypełnił się wodą.
To pomoże tylko na chwilę, bo przez cały proces w skraplaczu pojawia się powietrze rozpuszczone w wodzie. Kiedyś nawet próbowałem rozkminiać temat spadku wydajności skraplacza ze względu na wydzielające się z chłodzącej wody pęcherzyki powietrza. One przy wolnym przepływie "przyklejają" się do karbowanki zmniejszając powierzchnię wymiany. Ale zakończyłem na etapie rozmyślań

Ukrainiec

Ciekawe, co piszesz, bo ta chwila to u mnie do 14h pracy kolumny ;). Owszem, zjawisko być może występuje, ale to jest kwestia skali - na początku to powietrze się "gotuje" w chłodnicy, charcze, bulgocze, a z odpływu rzyga. Później, jeśli jest jak piszesz, to po doświadczeniach przypuszczać można, że jest dla nas pomijalne. U mnie w trakcie pracy temperatura ma tendencję do spadania i przepływ muszę delikatnie ograniczać.

Gerwazy

To chyba na starcie masz pustą chłodnicę i musi się ona wypełnić wodą. Bo nie sądzę, że tak masz na zakończenie procesu. Jak nie odpinam wężyków, to to poleci kilka bąbli i już. A w czasie pracy co jakiś czas widzę w przeźroczystym wężyku przesuwający się bąbel powietrza. Mam transparentne wężyki o Ø wewn. 5mm i ten widok skłonił mnie do rozmyślań, ale b. szybko doszedłem do wniosku, że to nie ma znaczenia. Taka ciekawostka.

DajMiodu

To chyba na starcie masz pustą chłodnicę i musi się ona wypełnić wodą. Bo nie sądzę, że tak masz na zakończenie procesu. Jak nie odpinam wężyków, to to poleci kilka bąbli i już. A w czasie pracy co jakiś czas widzę w przeźroczystym wężyku przesuwający się bąbel powietrza. Mam transparentne wężyki o Ø wewn. 5mm i ten widok skłonił mnie do rozmyślań, ale b. szybko doszedłem do wniosku, że to nie ma znaczenia. Taka ciekawostka.

GarbatyZbyszek

Tego zjawiska z bardzo nie ogarniam, bo zwykle przy zbyt małym chłodzeniu (wysoka temperatura wody na wyjściu z chłodnicy) dochodzi do przepuszczania pary a nie przelewania cieczy górą (zalania).

Biczownik

Wg mnie temperatura wyjścia wody jest uzależniona od budowy skraplacza (długość, średnica, sposób skręcenia) i nie ma co tu porównywać dwóch różnych sprzętów. U mnie przy 68-70 zaczynają bardzo intensywnie gwizdać pary przechodzące przez mały otwór odpowietrzający w dekielku głowicy więc na pewno nie mogę utrzymywać tak dużej temperatury wody.

Przyznam że nie zastanawiałem się zbytnio nad tym, a rzeczywiście przypadek wydaje się być ciekawy.
Wraz ze wzrostem temperatury wody powyżej 62 zaczyna kapać. Im więcej rośnie temperatura tym szybciej kapie.
Mam głowice (aabratek) pochyloną na ok 5*, jeziorko mam niewielkie (ok 5ml) ale za to tamę wysoką a w tamie rurka z fi wewnętrznym chyba 5mm. Z tym że jeżeli rurka by miała za mały przekrój to by mi przy niższej temperaturze wody (lepszym chłodzeniu i lepszym skraplaniu) jeszcze bardziej się przelewało - więc nie tu przyczyna.
Stawiam na to że przyczyną są właśnie pary które przy wyższej temperaturze wody (słabszym chłodzeniu) intensywniej "przewiewają" grzałkę i przepychają część skroplin do dekielka chłodnicy wypychając je na zewnątrz i tak zaczyna kapać, a może przy okazji porywają trochę z jeziorka  8)

Jaś

Dziwne to... A możesz pokazać skraplacz i sposób jego podłączenia (kierunek przepływu wody)?

Zymus

Dziwne to... A możesz pokazać skraplacz i sposób jego podłączenia (kierunek przepływu wody)?

Czarnoziem

U mnie też tak się dzieje, przy 65 wycieka z chłodnicy na całego. Zjawisko występowało i przy oryginalnym podłączeniu króćców do wężownicy, jak i po zmianie na "prawidłowe" (wejście do helisę, wyjście z odcinka prostego, króćce we/wy nie są identyczne).

Mirdalan

Może to jakaś specyfika konstrukcji chłodnicy? Przy niedostatecznym chłodzeniu wydobywające się pary skraplają się na zimnym doprowadzeniu wody i skropliny wydostają się poza chłodnicę zamiast wędrować do środka?

Cobra

Faktycznie. U mnie jest podobnie.
Przy temperaturze 61-62°C jest jeszcze  ale gdy jeszcze mocniej zredukuję dopływ wody na skraplacz, urobek zaczyna spływać spodem głowicy aż do precyzyjnego LM. Dlatego też utrzymuję widełki 55-60ºC i niema żadnego problemu.
Więc, skoro skraplacz, na wskutek niedostatecznego zasilania chłodną wodą, staje się "niewydolny", dlaczego zatem wydostaje się destylat a nie para ?

Tags: