Menu główne

Aktualności:

I już Święta

Nastaw na Miodzie

Zaczęty przez Tarnished, Lip 15, 2024, 10:20 AM

Poprzedni wątek - Następny wątek

Tarnished

O jakiegoś czasu chodzi mi niecny pomysł po głowie by przy produkcji dobroci wykorzystać tylko i wyłącznie miód.
Drogi to biznes wychodzi ale nie znalazłem odpowiedzi na szanownym forum czy taki eksperyment przynosi jakieś wymierne korzyści smakowe.
Projekt wygląda tak :
1. 7kg wiaderko miodu
2. 20 l wody do rozpuszczenia
3. drożdze aktywne do owocówek
Wszystko do fermentatora i jak się uspokoi to na abratka.
Aby trochę smaku odebrać temperatura na poziomie 80 stopni.

Powiedzcie Szanowni Koledzi i Koleżanki czy ktoś już tego próbował ?
Czy nie będzie to profanacja miodu ?
Z pokorą przyjmę wszystkie odpowiedzi.

Kapi

Masz rację, przynajmniej dla mnie to profanacja. Kolega partyzant jest tu zwolennikiem takich nastawów. Może odezwie się i z praktyki powie co i jak.

Ikalgo

Ja robiłem taki nastaw na miodzie. I powiem Ci że wódeczka miała inny smak, a czy ci posmakuje to nie wiem. Psota wyszła całkiem dobra, ale nie powiem że najlepsza jaką zrobiłem.

Kapi

Próbowałem na wodzie miodowej- efekty dużo lepsze niż po cukrówce.

Vingil

Jak byś chciał większą ilość puścić na rury, to polecam Ci kontakt z lokalnym producentem miodu.
Nie cały miód, ze względów jakościowych, nadaje się do sprzedaży. Słabsze gatunkowo partie można kupić po dobrej cenie.

Pszczelarz ostatnio kupował sprzęt pod miodówkę i technologię uskutecznia następującą:
- czyszczenie miodu z enzymów i białka: gotowanie przez godzinę i odszumianie,
- proporcje jak na trójniaka: porcja miodu i dwie porcje wody,
- drożdże winne, ale z przeznaczeniem do wysokoprocentowych nastawów (do 16%),
- fermentacja z kontrolowaną temperaturą,
- destylacja pojedyncza na alembiku (bardzo wolno), ewentualnie pot-still,

W tygodniu umówiony jestem na degustację miodowej, więc dam znać jakie wrażenia. Podpytam jeszcze o szczegóły technologiczne.

Peter

Wedlug mnie to profanacja i nie, to zależy od gustów... Taki destylat musi dojrzeć, choćby w butelce, do nalewek to tylko taki, próbowałem i niestety chowa się każdy spirytus. Osoby które nie lubią miodu w moment go wyczują - mój szwagier , ale nalewka z poziomek mu podeszła.

Co mogę powiedzieć? Mi takie nastawy odpowiadają, ale potrzeba czasu aby destylat się ułożył... Do nalewek nie trzeba czekać, zalewamy i po "paru" dniach smakujemy.

Tarnished

Gdyby ktoś miał namiary na taki tańszy miód, to chętnie bym spróbował.

Swoją drogą ciekawe czym jeszcze można by zastąpić tradycyjny cukier?

Jiskra

Na przykład fruktoza, osobiście jeszcze nie próbowałem.

Początkujący

Witam.
Powiem co nieco o własnych doświadczeniach z racji tego, że mam troszkę uli i dostęp do miodu. Zrobiłem już troszkę nastawów z miodu i coś niecoś poeksperymentowałem z dodatkami. Przepuszczam nastaw na abratku z pełnym wypełnieniem, ale bez refluxu. Otóż sam nastaw na zwykłym jasnym miodzie i przepuszczenie go nie daje specjalnych walorów smakowych. Natomiast miody ciemniejsze (gryczany - dość intensywny, spadziowy - ze spadzi iglastej) mają w sobie dość mocne aromaty, które w jakimś stopniu przechodzą potem do destylatu. Destylat taki musi troszkę potem postać w piwniczce aby nabrać, że tak powiem bukietu. Próbowałem takiego świeżego po paru dniach, ale jakoś mi nie podchodził, wiec poszedł do piwniczki i czas jednak dla niego był potrzebny, po paru miesiącach jest pijalny. Natomiast jeżeli mamy już miód jasny to dobrze dodać do nastawu coś z aromatem (mięta, cynamon, wanilia). Wypróbowałem liście świeżej mięty i jak dla mnie całkiem ciekawe doznania organoleptyczne to wniosło do destylatu.

Pozdrawiam i życzę owocnych experymentów.

Tarnished

Nadszedł czas by eksperyment ujrzał światło dzienne :)

A więc od początku - dzięki uprzejmości pszczelarza którego polecił mi stoney zakupiłem całkiem pokaźną ilość miodu do testów.
Bazowałem się na produkcji wujka Jessie zastępując cukier miodem. Miód przed dodawaniem do dundru syciłem by nie ubić drożdży.
Po każdorazowej destylacji otrzymywałem kilka litrów surówki o ostrym zapachu (tak jak przy gotowaniu miodu).
Ciężką pracą uzbierałem na wkład do beczki dębowej 15l. Zakorkowałem i czas zaczął działać. Po roku nastąpiły pierwsze degustacje.
Wnioski : kolor ciemniejszy odrobinę niż zwykły burbon, wyklarowało się idealnie - w szkle piękny bursztynowy trunek.
Smak - cudo. Nuty burbonu kukurydzianego przebija posmak palonego dębu a do tego wyraźnie czuć inne akcenty.
Fajne jest to, że smak nie przypomina miodu lecz zupełnie coś innego do niego niepodobnego.
Niech za efekt i ocenę służy fakt, że mimo oszczędzania cała zawartość się rozeszła na degustacje w ciągu 3 miesięcy.
Dziś pozostało mi tylko wspomnienie, którym chcę się podzielić z zainteresowanymi.
Polecam

PolicjantzPłocka

Swego czasu piłem litewski destylat SUKINS, to 50% zacny, choć kosztowny trunek uzyskany z destylatu miodowego z różnymi dodatkami. Dodawane są między innymi miód pitny, soki owocowe, ekstrakty ziołowe. Niestety nigdzie nie ma dokładnego przepisu.
Może ktoś z forumowiczów ma jakąś wiedzę na ten temat lub ma zaprzyjaźnionego Litwina o podobnych zainteresowaniach.
Pozdrawiam

Zmywak

Przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś i już masz prawie recepturę. Jeśli chodzi o proporcje składników, to już trzeba kombinować samemu.
Coca Cola używa cukier nie do końca wyczyszczony, czyli taki zółty... Kiedy kupują cukier w cukrowniach, to musi być według nich odpowiedniego ¨zanieczyszczenia¨, a tu chodzi już o smak.

Ps. Znam smak i zapach takiego żółtego cukru, nawet okowita wychodzi inna -( słowa mojego ojca ) ja wtedy jeszcze nie goniłem za szczęściem

PolicjantzPłocka

W produkcji nalewek i innych napojów alkoholowych staram się jak najbardziej zbliżyć do oryginału jeśli mi on odpowiada, staram się nie działać po partyzancku. Czytałem mojego posta kilkakrotnie i jakoś mnie nie olśniło. Jeśli chodzi o kombinowanie samemu to pewnie życia nie starczy. Po co wyważać drzwi otwarte już? Będę dalej szukał. Może ktoś pomoże?
Pozdrawiam

Edw1k

Nie SUKINS tylko Suktinis - to tak na początek. Mam przed sobą butelkę bo mi koleżanka przywiozła z Litwy - jeszcze nienapoczęta.

Skład:
spirytus + miód pitny* + wyciąg ziołowy** + sok z borówek, czerwonych i czarnych porzeczek + woda + miód + destylat miodowy + kwasek cytrynowy = nektar miodowy 50%

* coś co jest nazywane midaus pasgaminis / half-finished mead product - i tu podejrzewam, że chodzi o miód pitny - przefermentowany, klarowny, ale jeszcze nie dojrzały
**coś co się nazywa antpilas/ liquid extract - i jest to jakiś kordiał / wyciąg z ziół*** wg litewskiej wiki
*** to co znalazłem to: goździki + pączki topoli (suszone) + żołędzie + cynamon + jałowiec + liście laurowych + koper + mięta

Dokładnego przepisu nikt ci nie poda bo tak jak z większością trunków jest on objęty tajemnicą - trzeba po prostu eksperymentować.

PolicjantzPłocka

Serdeczne dzięki, o takie informacje mi chodziło. Co prawda udało mi się znaleźć w necie recepturę na 999 i moja nalewka nie odbiega od oryginału.
Pozdrawiam

Tags: