Menu główne

Destylat capi drożdżami, jak siętego pozbyć ?

Zaczęty przez Grabarz, Sie 08, 2024, 11:54 AM

Poprzedni wątek - Następny wątek

Grabarz

Witam ,

Ponieważ jestem laik w tej materii mam pytanie gdzie popełniłem błąd ?
Mianowicie nastaw cukrowy 8 kg cukru , drożdże Turbo 3 Niebieskie i 24 l wody. Po przepracowaniu drożdży i sprawdzeniu zawartości cukru cukromierz pokazywał 0 ( brak cukru ).
W beczce nastawa była praktycznie wyklarowana - widziałem dno beczki. Przenosząc beczkę z nastawą wiadomo wszystko się bujało i wymieszało i nastaw zrobił się mleczny. Nie stosowałem preparatu do klarowania -->> KLAR gorzelniczy Spiritferm 24.
Jak to laik , działając na emocjach ;) wlałem ten cały nastaw do kega i przystąpiłem do procesu destylacji.

Wszystko ok , wyszło około 4,4 litra , najwyższy % to 85 % min 78 %.
Najgorsze jest to że destylat "capi " drożdżami !!!
Pytanie ?
1. Czy do każdej nastawy po skończonej fermentacji stosować klar gorzelniczy ?
2. Czy do kega trzeba obowiązkowo wlewać czysty nastaw nie zmętniony i to jest przyczyna że capi drożdżami ?
3. Czy jak przepuszczę destylat w kolumnie filtracyjnej szklanej z węglem aktywnym wys 50 cm gdzie na dole podłącza się destylat a górą odbiera oczyszczony destylat to pozbędę się zapachu drożdży ?

Pozdr

AAmatorek

Po pierwsze - też Cię witamy na forum....
Po drugie - nie napisałeś na jakim sprzęcie prowadziłeś proces
Po trzecie - po zakończeniu fermentacji przy takich proporcjach cukru i wody wyszło Ci 25BLG więc na koniec powinieneś mieć -3BLG (minus trzy)
A po czwarte - weź otrzymany produkt potraktuj jako surówkę, rozcieńcz wodą i przeprowadź proces jeszcze raz z zachowaniem zasad

Tadeusz

Nie nie do każdej. Klarowanie może nastąpić też samoistnie/grawitacyjnie. Tak jak to miało miejsce u ciebie. Popełniłeś błąd zlewając nastaw bezpośrednio z fermentatora do destylatora w najprostszy spośób - czyli przechylając fermentator. A wystarczyło lewarować płyn znad osadu drożdżowego za pomocą wężyka.

Do aparatów prostych raczej tak. Mając kolumnę rektyfikacyjną można sobie pozwolić na wlanie mętnego. Jest jedna fundamentalna zasada - im czystszy nastaw tym lepszy destylat/rektyfikat. Dotyczy to oczywiście tylko cukrówek.

Jest duże prawdopodobieństwo, że tak. Ale filtrować też trzeba umieć.

Grabarz

Hmmm czy bezwzględnie muszę produkt potraktować jako surówkę i przeprowadzić destylację jeszcze raz?
Nie bardzo mnie się uśmiecha bo sprzętu nie mam w mieszkaniu a trochę km od miejsc zamieszkania.
A jak przefiltruję przez kolumnę filtracyjną z aktywnym węglem to da radę konsumować rozrobiony destylat do 50%?
Sprzęt jest taki tylko nie elektryczny, ale keg stawiany jest na taboret gazowy

Jeżeli chodzi o filtrację z węglem to wyczytałem, że musi to trwać powoli spust max 1 litr na godzinę , węgiel potraktować wrzątkiem potem płukać aż będzie "czysty".

Shatari

Nic nie musisz robić ponownie, do Ciebie należy decyzja czy towar jest dla Ciebie akceptowalny czy nie  na forum możesz uzyskać informacje co robić aby otrzymany towar był lepszej jakości ale jak już pisałem, to do operatora należy decyzja jak będzie przeprowadzał cały proces i czy otrzymany towar mu odpowiada czy też nie..

Fikołek

 nie musisz go ponownie destylować :) Jeśli lubisz pić takie trunki - nikt Ci nie zabroni.
Sprzęt masz akurat nieszczególnie lubiany przez tutejsze grono. Mi osobiście bardzo nie smakuje produkt z takiego sprzętu - capi drożdżami i cholera wie czym jeszcze. Dla mnie jest to niepijalne.

Wrony

 nie musisz go ponownie destylować :) Jeśli lubisz pić takie trunki - nikt Ci nie zabroni.
Sprzęt masz akurat nieszczególnie lubiany przez tutejsze grono. Mi osobiście bardzo nie smakuje produkt z takiego sprzętu - capi drożdżami i cholera wie czym jeszcze. Dla mnie jest to niepijalne.

Grabarz


W tej chwil przepuszczam destylat przez filtr z węglem kokosowym , może robię błąd bo przepuszczam destylat 80 % a wyczytałem że max to 50 %. No ale to poryw emocji wiadomo jak to jest pierwszy raz.
Urobiłem na razie już na gotowo 0,5 l . Oczywiście pierwsze 0,5 l destylatu -> 80 % poszło się je.... nie opanowałem zaciągnięcia do filtra zanim założyłem na dolny króciec to 0,5 poleciało do nieba ;) , węże mam zwykle fi 10 środek 8 mm dość twarde , a nie silikonowe natychmiast muszę wymienić na silikonowe bo to elastyczne. Nie mam tez zaciskacza na wąż zastosowałem miniaturowe imadełko , zresztą zaciskacz pewnie sprawdzi się na wężu ale silikonowym.
Prędkość przepuszczania przez filtr z węglem mam chyba dobrą 0,5 l = 45 min.
Kolumna Aabratek bo pewnie o taką chodzi na razie dam spokój . Ponoć to ekstraliga destylacji , wiem też że kto kupuje tanio kupuje 2 x. Cóż na razie mam to co mam i muszę się z tym pogodzić.
Męczę się i filtruję przez węgiel kokosowy i już nie capi drożdżami a to było na dziś dla mnie najważniejsze jak się tego pozbyć.
Dziękuję za konstruktywne uwagi które sobie wklepię do łepetyny

Działam dalej.

Venezuela

Wrzuć do deflegmatora tak z pół litra sprężynek miedzianych bo z tego co wyczytałem to masz tylko 2 zmywaki :o

Grabarz

Nigdzie nie pisałem że mam 2 zmywaki ? Mam zwykły flirt zasypany węglem kokosowym. Destylat podłączony do dolnego króćca kolumny filtracyjnej odbiór górnym krócciem.

Furtillo

To było tylko zdjęcie ilustracyjne kolumny co napisałem.

Tictak

To było tylko zdjęcie ilustracyjne kolumny co napisałem.

Oktan

To może napisz co masz w deflegmatorze bo ja szklanej kuli nie mam ;)

xardas

Z 15 lat destylowalem cukrowki na pot-stillu (a raczej prymitywny spiral stillu) i uzyskiwałem zacne rezultaty. Na taborecie gazowym.

IMO uważam, że grzanie gazem z butli pozwala na uzyskanie lepszego destylatu niż grzałki elektryczne (gaz w butli nie zmienia znienacka wartości opałowej, a napięcie w sieci skacze).

Twoje zimne palce to coś pomiędzy kolumną rektyfikacjyjna a pot stillem, mój wynalazek (w zasadzie to mego Ojca) też był czymś pomiędzy.
Dlatego pozwolę sobie na kilka rad.

Tak jak już Ci ] radził podejdź z powagą do kwestii przelewanią zacieru do kega. Powiem więcej - podejdź bardzo poważnie do kwestii fermentacji (czas, temperatura, odżywki, klarowanie). Proces fermentacji, w twoim wypadku, będzie miał dramatyczny wpływ na jakość urobku.

Następnie posłuchaj Górala bagiennego i zrób szybki odpęd z miedzią. Nie baw się w refluks, cięcie frakcji itp. Walisz z pełną mocą od początku do końca.
Tak uzyskaną surówkę sugeruję macerować kilka dni z owocami lub przyprawami (polecam czerwone winogrona lub goździki, ale opcji jest mnóstwo). Nie jest to oczywiście konieczne ale moim zdaniem warto.

Tak uzyskaną surówkę destyluj z na swoim sprzęcie, dbając o moc grzania, refluks i przede wszystkim, cięcie frakcji. Możesz wypełnić kolumnę sprężynkami lub pocietymi zmywakami, będziesz miał czysciejszy spirytus, ale stracisz aromaty z maceracji. Serce powinno Ci smakować bez filtracji, resztę gonu możesz przefiltrowac i użyć np. Do nalewek.
Poradnik o cięciu frakcji, z tego co pamiętam, spisał kiedyś kolega . Warto przeczytać.

Kompresorek

"Serce powinno Ci smakować bez filtracji, resztę gonu możesz przefiltrowac i użyć np. Do nalewek."

A nie na odwrót? Do nalewek lepszy towarek a reszta jak kto woli?

Tags: