Menu główne

Czyszczenie Kotła destylacyjnego.

Zaczęty przez DobryKocur, Lip 25, 2024, 08:45 AM

Poprzedni wątek - Następny wątek

zigzak

Ciekawe, czy zabrudzenia o jakich piszemy i z łatwością usuwamy sodą mogą/mają wpływ na efekt końcowy.
Pewnie to bardzie chodzi o spokojną głowę i czyste sumienie :)
Myślę tutaj raczej o rektyfikacji cukrówki, bo też jakieś naloty, zabrudzenia zostawia.
Może w destylacji prostej mieć znaczenie, ale przy rektyfikacji?

Jaś

Według mnie po każdym czyszczeniu chemicznym powinno sie przeprowadzić chociaż mały odgon techniczny w celu wymycia resztek chemii.

Kakud

Bez jaj... po ośmiu płukaniach... to te 8 łyżek kwasku (który pewnie jest w składzie większości turbo drożdży) było aż nadto żeby pozbyć się tej "chemii"

Wrony

Dokładnie. Podobnie z homeopatycznymi pozostałościami sody kaustycznej, którą bez obaw przyjmujemy dopaszczowo np. w cukrze kandyzowanym.Trucizną nie jest substancja, ale jej dawka.

XQC

Raczej chodziło mi o wpływ zabrudzeń zbiornika na jakość/smak końcowy, niż o wpływ pozostałości chemicznych (soda i kwasek szybko się neutralizują)

Quebec

Koledzy odnosili się do postu ; podzielam zresztą ich zdanie.

Maks

Bez jaj.
 Bardzo ładnie opisał swój system czyszczenia.

Nie rozumiem za to bagatelizacji procesu płukania.
A niech Darek i 20 razy płucze, chyba lepiej mieć pewność że wszystko zostało wypłukane, niż że jakaś granulka się zaplątała w zakamarku.

Nie raz rozkręcałem syfon pod zlewem, a w środku nie rozpuszczone granulki, zbite na kamień.

A był lany wrzątek.

A nie lepiej mieć pewność że żadnych pozostałości nie ma? Dmuchanie na zimne jest lepsze niż poparzenie się gorącym, czyż nie?

 wspomina o jeszcze bardziej dmuchaniu na zimne, czyli po czyszczeniu, odpędu technicznego.

Myślę że wystarczy nie odpęd, a rozgrzanie kotła, i wylanie potem wody.

, pozdrawiam serdecznie. Rw.
Bardzo fajny, konkretny i rzeczowy opis, myślę że wielu skorzysta, o kocioł również trzeba dbać.

Anonimowy

Ale załapałeś czego dotyczyła moja odpowiedź czy zaczynasz być oderwany od świata, jak pewien user, co to ma swoje własne forum i dożywotniego bana w tym naszym grajdołku?

ApostołMichael

Kolego.
Bardzo proszę, uprzejmie, nie porównywać mnie do kol K, który ma swoje forum.
Nie byłem tam ani razu i nie zamierzam.

Napisałem jedynie tutaj że popieram system porządnego wypłukania sprzętu, po tak ostrej chemii, jaką jest soda kaustyczna.
Pan, właśnie tak czyni, wyczyścił, porządnie wypłukał, co w tym złego?
Nic złego. Nie ma mowy tutaj o zwykłym kwasku cytrynowym, a o ostrej chemii.
O tym pisałem.

, z kolei zapomniał o jednym, zalecał okulary, rękawice, maseczkę i inne środki ostrożności, zresztą bardzo słusznie.
Zapomniał o tym:
Wypierniczać z pomieszczenia jak najszybciej, i nie wchodzić tam przez dłuższy okres.
Proces czyszczenia jest dobry, a drogi oddechowe można sobie rozwalić bardzo szybko.

Wiem coś na temat bardzo ostrej chemii, w pracy zawodowej używałem różnych środków, najbajdziej ostrego chloru, kwasów, zasad.
Wszystko pozamykane na kłódkę, z dostępem do uprawnionych, nielicznych osób.

Także, nie widzę nic złego w nawet przesadnej ostrożności.
Safety first. Myślę że tu wszyscy jesteśmy zgodni.
Bezpieczeństwo zawsze na pierwszym miejscu.

Myślę, że pomimo różnicy zdań w innych kwestiach, tutaj powinniśmy być jednomyślnie zgodni.

Pozdrawiam serdecznie, przesadnie ostrożny .

Gideon

No to po ki *uj cytujesz moją odpowiedź , która dotyczyła czego innego... kolega K też tak robi, bo akurat mu pasuje...

Kompresorek

Ludzie apeluję o pomyślunek. Jako krygujący się na zmuszającego do myślenia teraz uczyń to sam zadając sobie pytania co się stanie, gdy nawet te kilka wspomnianych granulek, ba - cała łyżka kwasku/wodorotlenku zostaną w kotle. No chyba, że bezcelowe wylanie w kanał kilkudziesięciu litrów wody to dla Ciebie w dzisiejszych czasach fajna zabawa pewność. Wówczas polecam zakładać 3 prezerwatywy + kapturek + spirala + pigułka + antykoncepcyjny krem dopochwowy + pigułka "po".

Maks

Ja również zaapelowałem tylko o rozsądek i zadbanie o bezpieczeństwo.
Nic więcej, nie pisałem o kwasku cytrynowym, a o wodorotlenku sodu. Jedną z silniejszych zasad, z którą żartów nie ma.

Zasada jest taka...aby nie było ' kwasu' należy to bardzo dobrze wypłukać.

Zatem nie uważam za bezcelowe jak wspominasz marnowanie wody.

Tyle co tej wody poszło, to jedna kąpiel w wannie.

Tak jestem przesadnie ostrożny, ale lepiej tak, i mieć spokojną głowę oraz sumienie, niż płakać nad paroma litrami wody więcej.

Odpowiadając na twoje pytanie, co się stanie. Możliwe że nic. Jednak wolę jadąc autem nie trzymam się nikomu na dupie, a zachowuję bezpieczną odległość.

Twoje porównanie o bezpiecznym sexie, z przymrużeniem oka potraktuję, również tak odpowiadając:

Lepiej brudny pójść spać, ale wypłukać wszystko porządnie, takie jest moje zdanie. Argument o paru litrach wody więcej na porządne płukanie, nie przemawia do mnie.

Pozdrawiam serdecznie.
Rąbnięty na punkcie bezpieczeństwa

Czamian

A dla stu procentowej pewności jeszcze piżama z milionem guzików ;)

A tak serio... Zbita gruda NaOH w syfonie to bujda na resorach... Pierwsza sprawa to ten związek tak lubi się rozpuszczać w wodzie że aż się grzeje i ssie wodę z powietrza... ;). Nie ma mowy o tym żeby się nie rozpuścił...

For1est

Zbić się w grudę zdarza się "kretowi", a on zawiera oprócz NAOH inne substancje. Musiałem kiedyś rozkręcać syfon. Jak wsypujesz do gorącej wody, nie ma problemu.

Ionia

Drodzy koledzy.
Specjalnie dla was przeprowadziłem eksperyment.
Nasypałem kreta do zlewu, potem zalałem wrzątkiem z garnka.
I tak 3 razy.
Oczywiście za każdym razem spierdzielając z kuchni od razu.

Czyli, wykiprowałem garnek wody i zwiałem.

Następnie dokonałem oględzin syfonu.

Prawie roztopiło plastik, wybrzuszyło, powyginało syfon w chińskie s.

Oraz, co najważniejsze, w dolnej części zbryliła mi się spora grudka.

W tym temacie i przypadku który @doody opisuje, on sypał do wody, musiało się rozpuścić.

Pomimo tego płukał porządnie.

W innym przypadku, czyli moim, zbryliło się, niewiele ale jednak.

Jakie wnioski:
Albo sypać do wody, a nie suchą sodę zalewać, albo zastosować sodę kaustyczną w płynie, wtedy jest pewność że po dobrym płukaniu nic w kotle nie pozostanie.

Na marginesie. @Doody, zerknij do środka, żadnych wżerów nie ma?

Jeśli nie ma to chyba częściej będziesz czyścił niż co 6 lat.
Lepiej profilaktycznie, niż zasyfiony kocioł odgruzowywać. Tak mi się wydaje.

Pozdrawiam. Ionia.

Tags: