Menu główne

Łatwy Zacier Kukurydziany

Zaczęty przez Juliusz Cezar, Sie 01, 2024, 01:31 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

GarbatyZbyszek

No to jeszcze trochę przed Tobą. Ale najtrudniej jest zacząć, a potem już samo się kula.

Ja jestem po pierwszych eksperymentach.
Do 3 kg kukurydzy (już po kilku nastawach) dosypałem 2 kg słodu jęczmiennego wędzonego. W sobotę pierwszy nastaw poszedł na rurki i powiem szczerze, że:
- sam zapach zacieru/nastawu był inny - bliżej mu było do zapachu piwa, a nie jak dotychczas do kiszonki
- fermentacja trwała 10 dni w temperaturze 20 stopni
- końcowy produkt po pierwszej destylacji był... ciężko napisać, ale znacznie inny. Mimo, że do fermentacji używam zwykłego cukru, to destylat nie był taki ostry w smaku - był łagodniejszy.
Póki co zostawiłem w butelkach i gdy zrobię drugie tyle, to chyba doleję wody i pójdzie na rurki jeszcze raz. Tak z ciekawości.
Dotychczasowe produkty (ŁKZWJ) destylowałem tylko jeden raz i kilka osób, które próbowało twierdziło, że bardzo dobry burbonik i mam kręcić dalej, to za jakiś czas będzie co pić :-) Nawet gdy w 2 osoby wypiliśmy literek (wchodził rewelacyjnie przez cały wieczór), to następnego dnia nie było efektu kaca. Warto pokusić się o własne produkty. Trzy butelki z pierwszego "tłoczenia" (sierpień 2012) stoją zbunkrowane z dębem w piwnicy i liczę, że doczekają tego minimalnego okresu 2 lat. Tegoroczne produkty też trafiają na półeczkę i będą czekały, aż dojrzeją.

Tadeusz

U mnie pracuje już 4 tura. Dwie pierwsze czekają na drugie granie. Trzeci odpęd po pierwszym, powiedzmy 2.5 do 3l jest akceptowalny, ma to coś ;)
Niedawno martwiłem się i zawracałem głowę Emielowi, że moje wypociny czuć pogonami, że robię coś nie tak. Po przegonieniu 3 tury znów to samo. Ale tylko w przypadku wuja jessiego. Inne odpędy są ok. Pozostaje cierpliwość, podzielę wg mocy. Ale zaczyna się robić ciekawie. Korci mnie i pewnie to zrobię, próby z węglem i perhydrolem. Węgiel w niewielkiej ilości do małej próbki i na krótko, perhydrol m min ilości. Coby dobre nie uciekło..

Marcinello

Nie w taki przeciwny naturze sposób, toż to ryzykuje sprowadzeniem na siebie klątwy Tutenchamona, czy innego pierwszego sekretarza.
Opal mocno dębowe szczapki, tak żeby utworzyła się na nich warstwa węgla drzewnego, wrzuć do destylatu i zapomnij na długo.
Powinieneś być zadowolony z efektów.

Ezbern

Hehe...jak zwykle ratuje. Bądź spokojny, chciałem tylko spróbować na 100ml. Bom ciekawy... A od 3 tury nie będę niczym psuł, obiecuję ;)

Licanroc

Dziś dołączyłem i ja do grona amatorów ŁKZWJ.
Późno, wiem, o kilka lat za późno, ale lepiej tak, niż wcale. No, ale w życiu się różnie układa, ostatnie pół roku nawet nie miałem czasu na forum posiedzieć. Musiałem się sprzedać żeby zarobić przynajmniej na surowce...

Zapodałem:
4 kg śruty kukurydzianej (kury sąsiada będą musiały wcinać dżdżownice. Trudno, ja z dżdżownic nie dam rady zrobić nastawu a kury z nich zrobią jeszcze lepsze jajka...)
4 kg cukru
22,5 litra wody i z pół kostki babuninych. Tylko takie miałem pod ręką a z winiarskimi - nigdy nie wiadomo, jak pójdzie.
Wszystko w piwnicy w temperaturze w okolicach 15 stopni.
Zobaczymy, co będzie wychodzić

Edw1k

Wieczór Dobry..
Zakończyłem dziś III porcje ŁKZWJ.
Sam nastaw w smaku fajny, kwaskowo-gorzki o smaku ...... jak to fajnie ujął kolega "kiszonki" ale raczej w pozytywnym znaczeniu :) całość ok. 20l

Lecim -
17.00 start
18.05 - 150 ml - odpad
18.55 - 500 ml - 70%
19.50 - 500 ml - 65%
20.45 - 500 ml - 57%
21.20 - 500 ml - 50%
21.55 - 500 ml - 40%
22.20 - 400 ml - 30%

Próba organoleptyczna. Zapach fajny, spirytusowo - kukurydziano - z "czymś" nieokreślonym.
Od 50% w dol gorzej, źle, do  ....
Smak - polepszyło się na duży plus, choć nadal niepijalne. Nazbierałem już z III nastawów 5,5 litra do 2-giego destylowania.
Od 50% w dol gorzej, źle, do  ....

Pytania, które cisną się mnie na usta, choć wiem że gdzieś były odpowiedzi (44 strony szukania - nie dam rady)
1- dzisiaj wlałem 10l wod , całość przemieszawszy ? źle czy dobrze ?
2- w/g przepisu winno mi się przerabiać jakąś tam ilość kukurydzy a na powierzchni jest tego ... krztyna . Ktoś wie dlaczego ?

Saczi

Kol. Kłodek, babuniowe bo nie miałem gorzelniczych a winne mi się nie uśmiechają - na nich to trochę loteria. Poza tym przeczytałem u Juliusza (o ile pamiętam), że mogą być nawet piekarnicze. Byle nie turbosy.
No i na piekarniczych też się daje, cukrówki robiłem dotychczas tylko na takich i wychodziły wyśmienite. Poza tym to tylko kukurydzianka - zobaczymy, co wyjdzie. Zawsze można zacząć od nowa... Tutaj nastaw to nie majątek a robimy hobbystycznie. Po którymś razie i tak drożdże w beczce wyhodują swoja własna rasę.
Poza tym wydaje mi się że my czasem za bardzo demonizujemy drożdże piekarnicze...

Fabiansan

Rektyfikacja na kolumnie to nie to samo co destylacja prosta, tutaj użyte drożdże będą miały wpływ na efekt końcowy.
No nic, oby się powiodło.
Mój Jessie po 4 m-cach bezczynności (ostatni odpęd w grudniu) odmówił dzisiaj restartu na starych drożdżach, choć do destylacji był ok.

Olgierd

Studiowałem na Akademii Rolniczej i miałem do czynienia z konserwacją pasz objętościowych, a dokładniej z kiszonką z kukurydzy. Mówi się, że dobra kiszonka powinna mieć zapach winno - chlebowy. No i nasz zacier nieco przypomina to co powstaje w silosach na wsi (też w pozytywnym znaczeniu). Tyle tylko, że tam to przede wszystkim fermentacja mlekowa.
Tymczasem u mnie dochodzi kolejny nastaw ŁKZWJ ze słodem jęczmiennym.

Pozdrawiam

Hamis

Oglądaktoś serial dokumentalny "Bimbrownicy" na Discovery? Może mi ktoś napisać, na jakim przepisie oni pędzą bimber?

Tarczownik

Tamten przepisz brzmi: "tanio i szybko". Czemu taki, to już wynika z treści filmu.

Gintama

Widziałem kilka odcinków i z tego co zaobserwowałem, to:
- moczą chyba tylko kukurydzę w gorącej wodzie
- fermentują wspomnianą kukurydzę
- destylują, a urobek leci niemal jak z kranu
- leją w plastikowe kanisterki i cichcem po nocy chowają na polach, w lasach itp.
- a potem jak już trochę nazbierają: DO LUDZI!

To typowi BIMBROWNICY, bo o leżakowaniu nie ma mowy. Sami też walą to co wypłynęło (tu nie można mówić o kapaniu) ze słoików.

Dziwi mnie, że oni robią to w lesie, gdzie w każdej chwili ktoś może nadejść. Czy nie prościej byłoby to robić na własnej posesji? Zawsze jest ryzyko, ale tak w ogólnodostępnym lesie łatwiej chyba o niezapowiedzianą wizytę kogoś postronnego?

Tyskie

W lesie, w głębokim lesie łatwiej dać dyla. A we własnej posesji... jak się wytłumaczysz? Że ktoś podrzucił ci instrument? ;-) w domu każde najście źle się kończy. W lesie dopóki cię nie złapią nic ci nie udowodnią.

Arbelatnik

Dajcie już spokój z tymi tanimi bajkami. Wyobrażacie sobie że ktoś daje się sfilmować przy popełnianiu przestępstwa?
Kiepska produkcja robiona przez osoby nie znające się na sztuce, dla zapatrzonych w telewizję konsumentów, którzy wszystko kupią.
Skupmy się lepiej na Jessim z tematu.
Otóż mój nastaw po reaktywacji na fermiolach (tym razem acotek'i nie chciały nawet ruszyć) kończy fermentować, jednak capi przy tym tak okrutnie, że przebywanie razem w pomieszczeniu jest udręką.
Z tego, co pamiętam to na samym początku też były jakieś nieprzyjemne zapachy, ale teraz to mało nosa nie urywa. Jak to było u Was?

Urugwaj

Witam brać psotniczą .....
Już od jakiegoś czasu bawię się z ŁKZWJ i nie byłbym sobą gdybym nie zmieniał czegoś..... a mianowicie w przepisie jest, że do następnego nastawu wlać około 3-5l dundru z rurek ale pomyślałem że jeśli wleję więcej to będzie smaczek bardziej kukurydziany. No i tak było ale tylko w 3-4 nastawach, niestety przerabianie cukru z nastawu na nastaw trwało coraz dłużej.
Aż do teraz kiedy cukier przerabia już ponad 3 tygodnie... bulgocze jak wino pomalutku... myślę ze to wina że zakwasiłem zacier zbyt mocno i dlatego to wszytko tak zwolniło... Co o tym myślicie, jakie rady??... No i nie wiem czy zlać wszytko i zalać tylko samą woda z cukrem, czy wywalić wszytko i zrobić nowe od początku.... Co wy na to???


ps. i jeszcze jedno pytanie...czy jak mielicie kukurydzę ( ja kupiłem specjalnie młynek do kawy..;-).. ) to wsypujecie wszystko, czy tylko te duże kawałki razem z wytworzoną maczką?
No i ile razy powtarzacie proces dodając zawsze kukurydzę??....Pytam bo na jednym wiaderku mam ciemniejszy pas kukurydzy, ale zaznaczam pachnie ładnie.

Tags: