Menu główne

Łatwy Zacier Kukurydziany

Zaczęty przez Juliusz Cezar, Sie 01, 2024, 01:31 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

Psotnik

I jeszcze dziwniejsze odpowiedzi... :D

Wtyczka

Oświećcie mnie - co dziwnego było w moim pytaniu ?

Haczyk

Oświećcie mnie - co dziwnego było w moim pytaniu ?

Tarnished

Twoje pytanie było jak najbardziej ok, jak mniemam chodziło o pytanie klodka4.

Niebezpiecznadzielnica

Jestem po 5 nastawach Wujka. Od trzeciego razu (drugiego z dundrem) rezultat świetny. Smak i zapach naprawdę fajny. Czas powoduje, że destylat robi się coraz lepszy. Nawet ten drugi, z którego nie byłem zadowolony po miesiącu stracił nieprzyjemny zapach. Wszystko jest tak jak pisaliście na 84 stronach wpisu na forum, które czytałem z zapartym tchem, doprowadzając żonę do furii.
Ku przestrodze:
Destylując Wujka pierwszy raz na aabratku, włączyłem obie grzałki i czekałem z włączeniem wody na chłodnicy do 80*C na kotle. W między czasie zadzwonił mój pracownik z poważnym problemem do rozwiązania. Po kilku gorących telefonach wpadłem do łazienki z aparaturą a tam ... upojna atmosfera. Jak potem obliczyłem było ponad dwa litry czystego etanolu w powietrzu. Dzięki Bogu nie wybuchło chociaż wyciągnąłem wtyczki z gniazda powodując zapewne iskry. Teraz mam już termometr z alarmem.
Uważajcie!!!
Teraz pytania do doświadczonych w dębieniu.
1. Próba dębienia własnoręcznie mocno opiekanymi (ale bez przypalania) szczapkami trochę mnie rozczarowała bo kolor pozostawał bez zmian. Spróbowałem więc gotowych Biowinowskich mocno palonych chipsów. Wolno łapie kolor ale łapie już od pierwszego dnia.
Niestety po 6 tygodniach kolor jest nadal blado żółty - słomkowy. Daję 10g na 5l destylatu 55%.
Czy ktoś może podzielić się swoimi doświadczeniami. Czy trzymając dłużej dojdziemy do koloru jakim charakteryzuje się whiskey? Jak długo można waszym zdaniem trzymać taką ilość dębu aby nie "przedębić"? A może dodać więcej chipsów?
2. Czy dodając mocno opalone (zwęglone nad płomieniem gazowym szczapki) uzyskamy posmak węgla drzewnego charakterystyczny dla Jacka Danielsa?

Rusin

Wydaje mi się że im mocniejszy alkohol tym wolniej łapie kolor. Ja osobiście zozcieńczam ŁKZWJ do 40-43 % i wsypuję płatki dębowe, po trzech tygodniach ma już piękny kolor. Pierwszą whisky zrobiłem ze cztery miesiące temu i do dzisiaj pływają tam płatki dębowe, jak ktoś ma beczkę to przecież po paru tygodniach nie zlewa do szkła tylko leżakuje nawet parę lat. Ja osobiście do jednej butli wrzuciłem dodatkowo laskę wanilii, która nadała fajnego aromatu. Pozdrawiam.

Kowalski

Ostatnią partię zrobioną tydzień temu też rozcieńczyłem do docelowego % tak jak sugerujesz. Dałem po 10g chipsów na 4 litry. Będę obserwował. Opiszę rezultat za jakiś miesiąc.

LukiPiwnica

Ja na 50 - 55% daję własnoręcznie spalone na węgiel szczapki dębowe. Wcześniej korzystałem z kupnych, jednak tylko biowinowskie mi odpowiadały. A teraz jadę na swoich "deskach".
Kolorek uzyskuję taki :D

Hazdrubal



Kolor piękny. Dzięki za podpowiedzi. Opalę nad gazem na węgiel wcześniej upieczoną szczapkę i dodam do jednej z butelek. Będę mógł porównać efekty.

Hisoka

Odkryłem ostatnio w pewnym tajemnym miejscu białe wiaderko. Było zakamuflowane. Postanowiłem zaryzykować i zajrzeć do środka. To com zobaczył znajduje się w załączniku. Pachniało kwasem, a może bardziej zakwasem na chleb :odlot: . Temperatura otoczenia 15-20'C. fermentator 30l z plastikową pokrywką, standard.
Przeszukałem zapiski i wychodzi, że nastaw ŁKZWJ stoi od połowy stycznia zalany wodą delikatnie ponad śrutę. Hmm, ciekawe co w tym żyje? Widać dość gesty, szczelny kożuch. Pewnie jakaś infekcja.
Szybka decyzja 2 kg cukru, dunder po nieudanym cydrze. Lecimyyy. Po 2h pojawiły się potężne bąble, nie zdołałem zrobić zdjęcia bo popękały jak mydlane bańki. Nastaw pracuje aż miło patrzeć. Po tygodniu próba paluchem kwaśne, wytrawne. Zlane i na gaz. Otrzymałem 150ml przedgonu, 1 l serca o mocy 75-80% i około 0.5l pogonu. Nie mierzyłem % przed i pogonu. Smak inny niż poprzednie nastawy, ale zmieniłem sprzęt i to na pewno ma na to wpływ. Trzeba by pewnie też 3 razy powtórzyć. No i próby na "ciepło".
Podsumowując. Nie wiem co zaczęło żyć w tym wiaderku, ale ma wspaniałe zdolności adaptacyjne do otaczającego środowiska. Myślę, że ten biały kożuch jest osłoną przed wszystkim tym, co do wiaderka próbowało się dostać. Jest to jeden z momentów w którym można zauważyć, jakim wspaniałym hobby się zajmujemy.
Kukurydza z wiaderka zostanie wykorzystana, przy pierwszych próbach z zacieraniem ziarna. Zmutowane grzybki też ;D

xardas

Piękny zaczyn. Ja zdradzę swój sposób na szczapki. Opalone wsadzam do 5l wina z biedry i zapominam na 6 miesięcy. Wino nadaje się tylko do gotowania. Szczapki zaś są rewelacyjne do wszelkich zbóż. Pzdr

Ikalgo

Na moje oko jakaś infekcja ci się wdała chyba jakiś tlenowiec w piwowarstwie wylądowało by to dawno w kanale ale na destylacji się mało znam więc się nie wpowiadam :D

ApostołMichael

Właśnie do tego zmierzałem i czekałem na taką wypowiedź A jeżeli te nasze wspaniałe grzybki co dają nam % pozwoliły jak to nazwałś/aś tlenowcom zabezpieczyć górę przed dostępem czegokolwiek i popadły w długi bezpieczny sen (hibernację). Wiedząć o tym, że drzwi są zamknięte.
Czy to możliwe żeby Matka Natura tak sprytnie to wymyśliła? Pytam poważnie.
Ja się 2 razy zastanowię nim wyleje, a kto nie ryzykuje, ambrozji nie pije
Takie tam moje dziwne

Zaradek

No nie do końca jest tak jak piszesz, drożdże to drożdże, bakterie to bakterie i właśnie z nich wynikła infekcja. To że ruszyło to pewnie prócz bakterii mnóstwo dzikich drożdży połapałeś. Założę się że gdybyś spróbował tego bez destylacji do miałbyś jeden kwasior w ustach:-). Wysoka temp, a w niej gotujesz nastaw wybija wszystko, w piwowarstwie jest już po ptakach, chyba że pasteryzujesz piwo ale ponoć to i tak nie pomaga. Za małe mam doświadczenie żeby mówić o zbawiennym wpływie destylacji na robienie z octu wybitnego trunku :D

Dyniogłowy

Bakterie mogą wnosić dodatkowe aromaty kosztem %

Tags: