Menu główne

Łatwy Zacier Kukurydziany

Zaczęty przez Juliusz Cezar, Sie 01, 2024, 01:31 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

Spóźniony

ten przepis z kukurydzy jest jakiś nie jasny dla mnie. ja robie to tak, kukurydza zmielona drobno około 7-9kg, do tego 1 kg słodu jeczmiennego przypalanego. laska wanilii, łyżka kakao piekarskiego. to wszytsko do dużego gara około 40l i gotuje 2 godziny mieszając. nie przekraczam temperatury 62 stopnie ja utrzymuje 60. zostawiam do ostygniecia i wszystko ładuje do butli 54L. Dodaje drożdze cobra whisky dwie paczki i dwie paczki pozywki. bardzo ładnie pracuje, nie ma dużej mocy ale jest smak. po 2 krotnej destylacji zamykam w debowej beczce na 5 miesiecy. Kolor dębu smak whiski. to jest mój sprawdzony przepis.

Wrony

Ja tu widzę kolego, że coś tu piszesz niezgodnego z prawdą, słód "przypalany", którego używasz, jest nieaktywny enzymatycznie, więc co Ci tam zaciera tą kukurydzę?

GarbatyZbyszek

Kolego z moich obserwacji co do nastawu to gatunek kukurydzy ma duże znaczenie i nie tylko z cukru drożdze fermentują. Inaczej uzyskiwalbym mniej procentów!!!!! Oczywiście lwia cześć % to z cukru ale i cześć z kukurydzy jest. Ja specjalnie czekałem do mrozów i sam pozyskałem i suszyłem. Mam za to pytanie. Czy jeślibym nastaw cukrowy robił cały czas na dundrze, to czy w nim nie akumulują się jakieś negatywne substancje???

Hamis

Jeżeli stosujesz drożdże do przeznaczenia spożywczego, a podczas destylacji nie przypala ci się wsad to w dundrze nie kumulują się toksyny w ilości zdolnej zaszkodzić drożdżom. Pojawia się za to sporo związków odżywczych z rozgotowanych drożdży. Możesz spróbować ciągnąć jeden nastaw przez przynajmniej 7 razy na jednym dundrze z dolewkami wody, zaciery robione 5-6 razy na jednym dundrze pracują jak szalone i nie zauważyłem pogorszenia jakości destylatu, wręcz jej wzrost.

Ichigo

Jeszcze zimą, wpadłem na pewien pomysł, wykorzystałem pozostały dunder z ŁKZWJ, który jest kwaskowy do zakwaszenia ziemi, tam gdzie rosną u mnie na działce Borówki Amerykańskie, widać że im to posłużyło. :)

Fabiansan

Jeszcze zimą, wpadłem na pewien pomysł, wykorzystałem pozostały dunder z ŁKZWJ, który jest kwaskowy do zakwaszenia ziemi, tam gdzie rosną u mnie na działce Borówki Amerykańskie, widać że im to posłużyło. :)

Tarnished

Na pewno. U mnie borówki na torfie szaleją.

WillyWonka

Tyle dundru się u mnie zmarnowało! Borówki podlewacie czystym dundrem, czy może rozcieńczacie z wodą? Jak często podlewacie i po ile na jeden krzak? Mogę podlewać teraz i latem?

Keg

Witam Serdecznie

Jako, że jest to mój pierwszy post na tym forum chciałbym się ładnie przywitać. Śledzę ten wątek od kwietnia 2013 roku i w sumie przez ten prawie rok udało mi się wypsocić Jessy'go 7 krotnie na tych samych drożdzakach i wsadzie kukurydzianym. Jako ciekawostką chciałby się z wami podzielić tym co ostatnio mi się przydażyło a mianowicie, głównie z braku czasu trochę zarzuciłem temat i od 31 pażdziernika nic nie destylowałem. Nastaw zdażył się prawie idealnie wyklaorować, a założenie było takie że to będzie jego ostatni. Z czystej ciekawości zalałem pozostawioną kukurydzę 4l wody i 1kg cukru i wyobraźcie sobie moje zdziwienie jak na drugi dzień fermentacja ruszyła sobie ostro z kopyta. W tej chwili zgodnie z założeniami uzypełniłem braki dundrem, wodą i resztą cukru, 24.03 - blg 17, natomiast po 2 dobach blg 13 i widać gołym okiem jak się gotuje w pojemniku fermentacyjnym:) Fakt że porządnie zamieszałem pojemnikiem i napowietrzyłem wsad.
Gdyby ktoś kiedyś się zastanawiał ile mogą przeżyć drożdze ( użyte przeze mnie to coobra whisky), to moje przeżyły dokładnie 143dni:)

Pozdrawiam

Superman

Ha! To nam daję odpowiedź że nie zbadany jest świat drożdżakow, napisz w jakich warunkach to stało, ja miałem podobne doświadczenie, ale 143 dni to prawie 5 miesięcy, brawo raz

Peter

Wlaśnie wróciłem z piwnicy, rozkreciło się na dobre, z rury idzie jak przy pierwszym nastawie blg nie mierzyłem poczekam kilka dni, a warunki w zasadzie niezmienne, piwnica ze stałą temperaturą w okolicach 14-16stopni.

Oktan

Zrobiłem zacier według przepisu, jednak chyba nie do końca....

Cukier rozpuściłem w gorącej wodzie, potem zmieszałem z resztą wody, temperatura była poniżej 30 stopni....teraz pytanie, dobrze zrobiłem z tym cukrem czy źle ????

Zacier po kilku godzinach zaczął szaleć, bulgotać niemiłosiernie :D mam nadzieje że coś z tego wyjdzie:)


Niech mi ktoś powie, testował może ktoś dodawanie chipsów dębu do 2 destylacji ?? lub jakiś zna inny sposób na nadanie koloru przypominającego whisky....

z góry dzięki za informacje :))

Poturbowany

Nie bardzo Cię rozumiem, chcesz dodawać chipsy dębowe do 2 destylacji:roll:, po co???, kolor uzyskujesz po dodaniu chipsów po zakończonej destylacji, również dobrze do podrasowania koloru może być karmel, poczytaj więcej kolego!!!
Ps z tym cukrem dobrze zrobiłeś, ale jeśli robisz w/g receptury z tematu to zacznij to nazywać nastawem, a tak w ogóle to napisz jak i co robiłeś, wtedy łatwiej będzie Ci poradzić.

Thorkell

Potrzebuję małej porady. Przedestylowałem zacier z mąki kukrydzianej i z racji małego szybkowaru, podzieliłem to na dwa razy. W pierwszej partii odnoszę wrażenie, że odebrałem za mało przedgonu. Z kolei w drugiej, przedgon odebrałem cały, ale nie dopilnowałem temperatur i do destylatu dostało się trochę pogonu. Co z tym lepiej zrobić? Rozrobić do 45% i pozostawić z mocno pieczonym dębem do starzenia na minimum pół roku, czy też rozrobić do 20% i puścić przez rurki jeszcze raz?

Kompresorek

Rozrób razem do 45-50%, dodaj mocno pieczonego dębu i odstaw w spokojne miejsce. Ja do swojego bourbona zaciągam nieco późnych przedgonów (naprawdę niewiele) i wczesnego pogonu (kukurydziano-oleisty, też niezbyt dużo) i wszyscy go chwalą.

Tags: