Menu główne

Łatwy Zacier Kukurydziany

Zaczęty przez Juliusz Cezar, Sie 01, 2024, 01:31 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

Maks

Wielu z Was pisze ze najlepiej do Jessie'go o mocy 60% wrzucić płatki dębowe, albo wlać do beczki. BTW: Ja ostatnio zrobiłem 3 słoje po 1,5 litra o mocy 45%. Każdy słój to inny wariant: dąb z syropem klonowym, dąb z karmelem oraz czysty kasztan. Wracając do tematu - co myślicie o zalaniu beczułki właśnie takim destylatem o mocy 45% żeby potem można było prosto z kranika siorbać?:) Czy zakładając leżakowanie destylatu w beczce minimum rok dodawalibyście jakieś "uszlachetniacze" jak syrop, karmel?

Tyskie

Oczywiście, można zalać beczułkę destylatem 45-procentowym, ale wtedy trzeba się liczyć z tym, że nie wydobędzie on wszystkich aromatów i smaków z dębiny. Najlepszy do tego celu jest właśnie destylat o mocy 60-65%. Co do innych dodatków, to do dłuższego leżakowania nie dodawał bym niczego, dopiero zlewając do konsumpcji doprawiał karmelem lub syropem klonowym.

Arbelatnik

Jeśli beczka nie była wcześniej używana do mocnych trunków to spróbowałbym z niskimi % na pierwsze zalanie, pozwoli to dłużej cieszyć się antałkiem i jego aromatami, które z czasem będą się 'wypłukiwać'.

AAmatorek

Będzie to właśnie pierwsze zalanie z przeznaczeniem długiego leżakowania, dlatego zastanawiam się nad procentami, a także nad późniejszym butelkowaniem - mniej procent to degustacja prosto z kranika, więcej procent to rozcieńczanie i butelkowanie

FacekGacek

Ja zalewałem beczke nową bardzo mocno opalaną, 60%trunkiem na minimum rok. Tak jak to się robi z whiskey :)

hunyady

Hej .
Pisałeś dwa miesiące temu, że zamierzasz poczynić nastaw na glukozie. Miałem ostatnio przerwę w czytaniu o ŁKZWJ, ale w międzyczasie intensywnie myślałem dokładnie o tym samym. Skoro glukoza w domowym piwie powoduje, że smak jest mniej ostry, to jak się zachowuje w whiskey? Próbowałeś już może? Nie da się ukryć, że glukoza podnosi cenę produktu, ale skoro ma to skutkować znaczną poprawą smoku, to może warto zaryzykować?
W styczniu ma do mnie dojechać 5l beczka dębowa i zamierzam ją zalać właśnie 'dżesim'... kto wie czy nie takim właśnie?
Daj znać jak efekty.
Pozdrawiam

PS. Chyba, że ktoś z szanownych Kolegów i Koleżanek działał w tym temacie?

Poturbowany

Jeśli zależy Ci na jakości, to właśnie jest na nią 'sezon'- dodawaj do Jessiego mniej cukru i fermentuj w niskiej temp. (16-18 stopni) uzyskasz w ten sposób dłuższy czas fermentacji, ale przede wszystkim efekty warte zachodu.
Kiedy pierwszy raz zrobiłem tak nastaw to zastanawiałem się gdzie wcięło przedgony, bo ciężko było mi się ich doszukać, ogólne wrażenie mocno na +

Rusin

Już za tydzień jadę odebrać świeżą porcję kukurydzy i nastawiam Jessiego.
Mniej cukru, to mniejszy woltarz przefermentowanego zacieru, a co za tym idzie mniej gotowego produktu. Ale jeśli poprawi się smak, to dlaczego nie.
Do ilu zmniejszyłeś ilość cukru w nastawie?
Mam miejsce gdzie akurat teraz zimą jest 16-18 stopni, więc warunki jak najbardziej sprzyjające.

PolicjantzPłocka

Ilość cukru zmniejszyłem o 25%.
Dobre efekty daje też zagotowanie czystej wody (dodawanej do kolejnych nastawów) z całymi ziarnami kukurydzy, nie wolno oczywiście zapomnieć o jej napowietrzeniu.
Zrobiłem tak, kiedy mój Jessie po ok pół roku stracił część aromatów, różnica była widoczna natychmiast.

gary1984

Efekt jest dużo lepszy bo glukoza jest cukrem prostym czyli takim samym jak uzyskujemy przy zacieraniu. Co doceny to wcale dużo drożej nie wychodzi, ja mam ok 3,40 za kg. Z 8 kg. otrzymuje ok7,5l surówki 50%.

Macius

A gdzie kupujesz jeśli można wiedzieć?

Rafonix

Osywisie
Jak pisałem, po pewnym czasie zaczęło mi brakować w Jessim (a właściwie mieszance ziaren, którą tak nazywam, i którą robię wg. metody na Jessiego) pewnych aromatów- chodziło o tę specyficzną słodycz, jaką daje kukurydza.
Jako że ziaren w beczce jest już prawie 1/3 pojemności to nie chciałem niczego dosypywać, zalałem w dwóch szybkowarach kukurydzę i długo gotowałem.
Woda, bez ziaren poszła po wystudzeniu i napowietrzeniu do nastawu, efekt był widoczny natychmiast.
Normalnie nastawiłbym po prostu nowego Jessiego, tyle że jakiś czas temu wsypałem do starego sporo głogu, który cały czas oddaje aromaty więc szkoda póki co wylać.
A tak przy okazji- po jakim czasie Wasz Jessie stracił na jakości?
U mnie to ok. pół roku, choć często go dokarmiałem nowym ziarnem i innymi łakociami.

Hisoka

Troszkę mnie zdziwiłeś i wprowadziłeś w konsternację, dlaczego, ponieważ od każdego następnego nastawu Jessiego czy "gołębiówki" odejmuję część ziaren do gotowania /destylacji/ i uzupełniam świeżym wkładem do następnej fermentacji i szczerze powiedziawszy jeszcze nie zauważyłem zmian smaku czy jego osłabienia, poza zmianą smaczków w związku z dodatkami, dlatego to pytanie zbiło mnie z tropu.
Pomysł z gotowaniem ziaren kukurydzy wyjątkowo przedni, na pewno to uskutecznię
Mam zamiar teraz pobawić się troszkę w inne ziarna /jako baza/, powiedzmy, jęczmień, pszenica,

WyspaWielkanocna

Wg. przepisu uzupełniamy tylko te ziarna, które wypłynęły na wierzch dokładnie taką samą ilością ziaren.
Jako że u mnie prawie nic nie wypływało nie wymieniałem nic regularnie, sporadycznie 'ubierałem' trochę do gotowania i dosypywałem nowe, po ok. pół roku zauważyłem różnicę na-.
W tej chwili beczka 60l jest w 1/3 wypełniona ziarnem, na szczęście już niebawem uruchamiam bełkotkę więc całość pójdzie do kega na spektakularny finał :D

Tyran_891

Wątek trochę się rozciągnął, więc chciałbym tylko dopytać:
Czy ten półroczny nastaw pracuje na drożdżach WHISKY SINGLE STRAIN ALCOTECa? Czy w tym czasie "odnawiałeś" wsad drożdżowy? Czy dodajesz w międzyczasie pożywek/witamin?

Tags: