Lubię bardzo ten likier i od jakiegoś czasu kombinowałem jak zrobić coś co będzie mocno zbliżone do oryginału.
No i prawie się udało. O tym dlaczego prawie będzie na końcu.

RECEPTURA ( składniki rozdrabniamy w moździerzu, nie mielimy)

Pkt1
Anyż - 1 gwiazdka, rozdrabniamy i zalewamy 60 ml spirytusu, pozostawiamy na 24h. Potem odcedzamy.

Pkt2
kardamon - 1,5 g ( same ziarenka)
cynamon - ok 3cm
czarny pieprz - 2g
goździki - 5g

Wszystko mieszamy razem i rozdrabniamy w moździerzu.

Pkt3
Do moździerza wsypujemy i rozdrabniamy:
- suszony rozmaryn - 1 łyżeczka
- suszony majranek - 1 łyżeczka
- suszona mięta - 1 łyżeczka
- suszony tymianek - 1 łyżeczka
- kminek -1 łyżeczka
- suszony rumianek - 1 łyżeczka
- owoce jałowca - 1 łyżeczka
- suszony estragon - 1/2 łyżeczki
- suszona bazylia - 1/2 łyżeczki
- suszony piołun - 1/4 łyżeczki
- suszona zielona pietruszka - 1/2 łyżeczki
- suszona lawenda - 1/2 łyżeczki

Składniki z pkt 3 zalewamy 0,5 l alkoholu 70% i odajemy:
- skórkę z 1/2 cytryny bez albedo
- starty imbir - ok 1/2 łyżeczka
- mieszankę ziół z pkt 2 - 1 łyżeczka

Odstawiamy na 1 do 2 h.

Następnie dodajemy nalew z anyżu, mieszamy i wszystko bardzo dokładnie filtrujemy.
W tym czasie robimy syrop cukrowy z 250g cukru i 250g wody. Syrop studzimy i mieszamy z przefiltrowanym nalewem.
Na koniec dodajemy 10 ml karmelu firmy Strands. -25ml-p896.

Odstawiamy przynajmniej na kilka dni.
Jeżeli pojawi się osad to jak najszybciej zlewamy lub filtrujemy - resztki składników mogą oddawać gorycz.

Uzyskany likier jest bardzo fajny i bardzo przypomina Jagermaister.

No i niestety łyżka dziegciu na koniec. Po zmieszaniu z RedBullem smak mocno się rozjeżdża. Nie umiem sobie z tym poradzić. Może ktoś z kolegów wykona przepis, posmakuje i coś doradzi.

Dziękuję za przepis, zapewne skorzystam. Ale nie rozumiem, jak można mieszać z RedBullem! Taki trunek moim zdaniem zawsze pije się w czystej formie, w temperaturze pokojowej, najlepiej po posiłku lub jako rozgrzewka zimą.

Z Red Bullem i lodem też jest niezły. Mój zięć czy syn czystego nie ruszają. Młodzież.

Kapi, prawie wszystko by się zgadzało

Sam producent podaje zresztą, że jego alkohol najlepiej smakuje zmrożony do -18 stopni Celsjusza. Przy tej temperaturze smak jest także najintensywniejszy. Co ciekawe, najlepiej pić jagera tuż po obfitym posiłku jako digestif.

No to już mam zajęcie na weekend

W weekend będę kończył coś ala gin. Na podobnej zasadzie jako nalew z ziół. Bez powtórnych destylacji.
Zobaczymy co wyjdzie.
W następnej kolejności mam w planie pokombinować z ballantines brasil.

Rozumiem, że chodzi o takie małe, czarne kuleczki, które znajdują się wewnątrz "większego" ziarenka? ;-)

PS. Ja ostatnio zrobiłem a'la GIN (a właściwie jałowcówkę) - dałem z 10 kulek suszonego jałowca + pasek skórki z cytryny (bez albedo) i płaską łyżeczkę cukru na 1L alkoholu 40%. Po dwóch tygodniach odcedziłem i z tonikiem było pyszne.
Parę dni temu zrobiłem podobnie, dodatkowo dałem kawałeczek kory cynamonu. Dam znać, co z tego wyjdzie.

No i zrobione Już po zmieszaniu jest super i naprawdę bardzo przypomina orginał  dzięki za przepis  za pare dni opisze wrażenia smakowe z finalnej degustacji

Czym dłużej stoi tym smak jest lepszy.

Taka ilość to napewno długo nie poleży;-) przy następnej partii spirytusu zrobię tak ze 4l i odstawię do porządnego przegryzienia

No i namówili.. Zrobię z ciekawości bo oryginalny zdarzało mi się pić i smak mi odpowiadał. Gdzie najlepiej zaopatrzyć się we wszystkie składniki? Uda się kupić w jednym markecie czy trzeba latać i kompletować?

Napewno w sklepie zielarskim kupisz wszystkie składniki. W markecie raczej nie dostaniesz piołunu i lawendy, miałem też problem z anyżem gwiaździstym. Można też zamówić wszystko przez internet ;)No i trzeba zamówic zaprawke

Zaprawka nie jest obowiązkowa. To tylko kolor.

Nie moge sie doczytac, co robimy z ziolami z punktu 2?

Też na początku nie mogłem się doczytać